środa, 4 września 2013

Rozdział VII

10 WRZESIEŃ

Trish wczoraj nie zdążyła do mnie wpaść, więc przyjdzie dziś. Dalej ma w zamiarze udowodnienie mi uczucia łączącego mnie z Austinem. To lekka przesada, w sumie już sama byłam pewna swoich uczuć. Inne nastawienie na świat, miłość do nieodpowiedniej osoby. Tak, to może zmienić wszystko.
Cassidy i Austin poszli już wczoraj wieczorem do domu. Blondyn nie poszedł do szkoły, a jego siostra do pracy, zrobili sobie "dzień wolny". Szkoda tylko, że tym sposobem zrujnowali mój dom. W nocy przyszli i zrobili mi jeszcze bitwę na poduszki. 
Dziś kończyłam czytać "Intruza". Meg siedziała w pokoju i oglądała telewizor. Miała swój własny, plazmę o niespełna 30 calach. Wielki, prawda?
Zbliżała się 16:00, a Trish nadal nie było. Zdziwiło mnie to, bo lekcje zazwyczaj kończymy o 14.50, a do mojego domu nie było wcale domu. Po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Za nimi stali : Trish, Austin i Dez. Blondyn miał w rękach włączony laptop.
- Patrz, co nasi przyjaciele nam zgotowali - powiedział zrezygnowany i pokazał ekran. A mnie zatkało. Traszka nie kłamała! Dała ten filmik Dezowi, a ten wrzucił go na bloga!
- Jesteście sławni! - zachichotała - I zabawni. Sprawdzie ile pozytywnych komentarzy i lajków!
- Idziemy pogadać, Trish - powiedziałam pewnie i pociągnęłam przyjaciółkę do pokoju - jesteś normalna?! Teraz nie mogę normalnie pokazać się w szkole, wiesz? Wszyscy uznają mnie za wariatkę! - zrobiłam jej kazanie, gdy weszłyśmy do mojej sypialni.
- Hola, hola, spokojnie. Wszystkie komentarze są pozytywne! Nikt cię nie uzna za wariatkę, bo uważają, że jesteś fajna i zabawna oraz nabawisz się popularności. Dopieczesz Jessice!
- Nie potrzeba mi kolejnych konfliktów. A prawie się z nią pogodziłam.
- Żartujesz sobie? Jessica się z tobą nigdy nie pogodzi! Jak coś to cię wykorzysta i znów zostawi. Uzna za łatwowierną. Chcesz tego? - powiedziała lekko zła.
Wzruszyłam ramionami.
- Zawsze lepiej jest mieć po swojej stronie wszystkich.
- Myślisz, że ta powalona blondyna jest taka szlachetna? Ona ci nigdy nie pomoże. Egoistka jedna. Wymalowana lala, jak choinka zimą.
Westchnęłam.
- Może i masz racje.
- Zabawniej jest mieć jakiegoś wroga.
Przytuliłam ją mocno.
- No więc, przechodząc do weselszych tematów - udowodnić ci, że kochasz Austina?
- Szczerze? Nie musisz. Wiem już, co do niego czuję.
Otworzyła szeroko oczy, uśmiechnęłam się do niej.
- Serio?! - prawie krzyknęła.
- Ciszej trochę - zachichotałam - tak, jestem pewna. Jestem w nim zakochana!
Przyjaciółka chwilę w ciszy trawiła te słowa, a potem złapała mnie w mocny uścisk i skakałyśmy tak po pokoju.
- Musisz mu powiedzieć - rzekła, gdy się uspokoiłyśmy.
- Nie zrobię tego. A jeśli on nie odwzajemnia moich uczuć? Wtedy wszystko się zepsuje, a przede wszystkim nasza przyjaźń.
Pogadałyśmy jeszcze chwilę, ale byłam nieugięta. Nie umiałam powiedzieć blondynowi, co do niego czuje. Potem wyszłyśmy z pokoju, ale w drzwiach na kogoś wpadłam. To był Dez!
- Wszystko słyszałeś?! - krzyknęłam zła.
Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Nic nie słyszałem - powiedział, ale na tyle dobrze go znałam, więc wiedziałam, że kłamie.
- Taa, w ten sposób ja jestem świętym Mikołajem - powiedziała z ironią czarnowłosa.
- Proszę, nie mów mu tego - poprosiłam płaczliwie - ze wszystkim sobie poradzę.
Pokiwał głową na znak, że się zgadza.
- Ale masz mu sama powiedzieć.
- Emm... Ally? - powiedziała niepewnie przyjaciółka. Rudowłosy spojrzał na nią porozumiewająco.
- Słucham? - uśmiechnęłam się.
Nastała chwila ciszy.
- W sumie już nic - odrzekła - on sam musi ci to wytłumaczyć.

NARRATOR

Po głowie przyjaciółki chodziła wciąż ta sama myśl - Angela, dziewczyna Austina. Nie chciała, by blondyn zranił Allyson, więc musiała coś wymyślić. Brunetki nie zdradzi, więc powiedzenie uczuć dla przyjaciela odpadało. Prośba o zerwanie z Ang także odpadała, bo wtedy zacząłby coś podejrzewać. Szatynka wciąż nie mogła wymyślić żadnego pomysłu. Poradziła się Deza, ale ten też na nic nie wpadł. W końcu Trish postanowiła zadzwonić do Austina i "rozkazać" mu powiedzieć Ally o jego dziewczynie. Ten się stawiał, ale w końcu się poddał.
"Zawsze mam dobre argumenty" pomyślała czarnowłosa i uśmiechnęła się do siebie.
- Powiem jej za kilka dni, obiecuję. Tylko muszę coś wymyślić - powiedział blondyn.
Porozmawiali jeszcze chwilkę, a potem mama Traszki zawołała ją na obiad.

20 WRZESIEŃ (10 DNI PÓŹNIEJ)

Austin wciąż nie powiedział Allyson o Angeli. Nie mógł się na to zdobyć, zaczynał coś czuć więcej do brunetki niż tylko najlepszą przyjaźń. Uczucie Ally też z dnia na dzień rosło. Chłopak stawał się niedostępny, więc nawet nie próbowała mu tego wyjawić. W duchu jednak cierpiała. Jej zdaniem zdrada i niespełniona miłość są najgorszymi czynami. Było jej źle, jednak nie miała żalu do blondyna. Nie kazała mu zmieniać swoich uczuć, nie jego wina, że się w nim zakochała. Kiedyś obiecali sobie, że będą parą (w wieku 11 lat zaczęli pisać ze sobą e-maile), ale już zaczynali wątpić, że kiedykolwiek uda im się spotkać. Los jest jak widać łaskawy i ponownie połączył ich drogi.
Allyson była za to wdzięczna, jednak Austiś zapomniał o złożonej przysiędze. Brunetka zawsze o tym pamiętała, bo te zdanie napisał właśnie On, jej przyjaciel. Zawsze co obiecywał się spełniało. Tego jednak nie mógł jej obiecać, lecz to zrobił, a ona teraz cierpi.
W czwórkę zmówili się do kawiarni o godzinie 15, a była 12.30, więc Ally i Megan zaczęły się szykować. Brunetka dla Austina, a jej młodsza siostra dla jego młodszego brata - Nelsona. Obaj chłopcy nie mogli dostrzec jakie wielkie skarby mają na wyciągnięcie ręki. Bo Angeli skarbem nazwać nie można. Mimo, iż taka miła dla swojego chłopaka, a ten tak był ją zauroczony, że nie widział, jak zachowuje się dookoła. Egoistyczna, wymalowana lala. Wredna  i modnie się ubierająca. Bez powodu nienawidziła Ally, ale to zwykła zazdrość. A co takiego powiedział Austin, że ona była zazdrosna? Sami się później dowiecie.

Ally nałożyła na siebie czerwoną sukienkę do kolana i niskie, kilkucentymetrowe czarne szpilki. Zrobiła sobie lekki makijaż i włosy uczesała we francuza. Megan za to nałożyła niebieską sukienkę aż do kostki, błękitne balerinki, a na włosy nałożyła opaskę z pieskiem. Obie wyglądały pięknie. Gdy skończyły przygotowania wybiła godzina 14:37. Obie wzięły swoje torebki i wyszły z domu. Szły w ciszy, nie wiedząc co powiedzieć. Tak doszły i do kawiarni. Przy stoliku siedzieli Dez i Trish, a po blondynie i jego bracie ni widu, ni słychu. Dez zniecierpliwiony spoglądał co chwila na zegarek. Było już pół godziny po 15, a ich dalej nie było. Rudowłosy wypił swoje zamówienie, czyli cappucino i kawałek sernika i dostał wiadomość od rodziców. Pożegnał się z przyjaciółkami i pobiegł do domu. Dziewczyny zdenerwowane popijały swoje napoje, nie wiedząc, co się dzieje z przyjacielem. Wybiła szesnasta i nic. Już straciły nadzieje i chciały wychodzić, gdy drogę dla Allyson zagrodził pewien przystojny brunet o niebieskich oczach i serdecznym uśmiechu.
- Witaj śliczna, może postawić ci kawę? - spytał i uśmiechnął się uroczo. Ally od razu go polubiła i potwierdziła skinieniem głowy. Trish odpowiadając na niemą prośbę przyjaciółki wzięła Megan do kina na jakąś bajkę. Kupiły sobie dwa średnie popcorny i dwie cole, weszły do sali.
Tymczasem u Ally rozkwitał romans. Czuła się świetnie w towarzystwie Elliota, tak samo świetnie jak i w towarzystwie Austina. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, poznawając siebie lepiej. Potem odprowadził ją pod kino, kupując po drodze czerwona różę i dając ją dziewczynie. Ta zarumieniła się lekko, wymienili się telefonami i pożegnali.
Po chwili Elliot zadzwonił do pewnej dziewczyny.
- Etap pierwszy wykonany - powiedział z siebie zadowolony chłopak.
- Dobrze. Wiesz co masz robić - pożegnali się i rozłączyli.
A wiecie co w tym czasie robił Austin?
Siedział w domu u Angeli, kompletnie zapominając o spotkaniu z przyjaciółmi.

======================================================

Jest i kolejny rozdział :) Jak się podoba? I jak myślicie, do kogo dzwonił Elliot i na czym polega jego zadanie? Jeśli nie wiecie, czytajcie kolejne rozdziały.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
5 KOMENTARZY = NEXT

Noo... Mam nadzieję, że jesteście zadowoleni :)

Macie świetną piosenkę ;)

http://www.youtube.com/watch?v=1zfzka5VwRc&list=FLSo2y6XX8Dt2miORGAMtNUg


I tą, którą się jaram *.*

http://www.youtube.com/watch?v=aLXO88Sl12Y

Zapraszam na kolejny rozdział już niedługo :)

xoxo, Cristal

7 komentarzy:

  1. SIPERR , CUDOWNY PRZECUDOWNY !!: * PISZ SZYBKO NEXTA ! : **

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKI !!! Dodaj szybciótko nexta !! <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział genialny! Czekam na nexta! :p

    OdpowiedzUsuń
  4. No i przegrał. Co takiego? Ally... Mam nadzieję, że Cass zasadzi mu kopa w dupę i się chłopak ogarnie. No i oczywiście, że podejrzewam do kogo dzwonił.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział! Czekam na nexta! :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Masz 7 pisz next!
    Prooszę!

    OdpowiedzUsuń